Jeden egzamin w tej sesji za mną, na szczęście wszystko poszło gładko jak po maśle :) Teraz tydzień nauki przede mną i będę już niedługo mogła spalić wszystkie notatki z chemii jakie tylko mam!
Kryzys na razie zażegnany, niebawem wracam z nowymi przepisami i obiecanymi poradami kulinarnymi.
W tym miejscu chciałabym również podziękować Wam, drodzy czytelnicy za pierwsze 50 000 odwiedzin, jakie było mi dane wczoraj wychwycić! Jesteście niezawodni i często mnie szokujecie tym, co wpisujecie w google ;) Przybywajcie dalej, piszcie komentarze i dawajcie znać, które przepisy wypróbowaliście, jak wyszły, czy smakowały, czy się podobały :)
- 120g kaszy gryczanej - nieco ponad pół szklanki suchej kaszy (u mnie nieprażona, która zachowuje więcej wartości odżywczych i ma delikatniejszy smak, niż kasza prażona, jaką najczęściej można dostać w sklepach - polecam poszukać jasnej, nieprażonej wersji, powinna zasmakować dzieciom! :))
- 300g mieszanki warzywnej mrożonej (marchewka, pietruszka, kalafior, dowolne inne warzywka)
- 100g fasolki szparagowej
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku (opcjonalnie; jeśli lubicie i możecie sobie na to pozwolić)
- 80g sera żółtego
- oregano, bazylia, natka pietruszki, koperek, pieprz
- sos sojowy (opcjonalnie)
- łyżka oleju rzepakowego
Kaszę ugotujcie według przepisu na opakowaniu - zazwyczaj przy gotowaniu na sypko, na szklankę kaszy gryczanej przypadają 2 szklanki wody. Cebulę posiekać na drobną kostkę. Na dużej patelni rozgrzać olej i zeszklić na nim cebulę. Po chwili dodać przeciśnięty przez praskę lub posiekany drobno czosnek, zamieszać i dodać mieszankę warzywną oraz fasolkę szparagową. Zawartość patelni zamieszać i nakryć pokrywką na 2-3 minuty, po czym podlać odrobiną wody lub bulionu, znów zamieszać, doprowadzić do wrzenia i dusić przez około 5 minut na wolnym ogniu.
Jeśli używacie warzyw świeżych lub rozmrożonych, w tym momencie możecie doprawić danie i zdjąć je z ognia.
Jeśli jednak używacie warzyw mrożonych, polecam dusić je jeszcze kilka minut, sprawdzając co jakiś czas czy wszystkie warzywa są już miękkie. Na końcu wystarczy doprawić danie.
Podawać z ugotowaną na sypko kaszą, posypane startym serem żółtym. :)
Przepis dodaję do akcji "Studenckie gotowanie".
To przepis dla mnie:) Prosty i smaczny. Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńmmm wyszło wyśmienite mmmm ;) dzięki za przepis ;)
OdpowiedzUsuń