Wyobraźcie sobie, że siedzicie w domu, jest zimowy weekend. Nikomu ani do głowy nie przychodzi aby wychylać choć koniuszek palucha za drzwi. Ale ciasto by się zjadło... Najlepiej z owocami. Z truskawkami! Och, żeby już była wiosna i świeże truskawki.
A ja na to... i bez wiosny wszystko to może być!
Czego potrzebujecie?
- 3kg truskawek
- 1kg cukru
- 6,5l wody
garnek
wymyte i wyprażone w piekarniku słoiki
koc
Wodę z cukrem gotujecie. Truskawki pozbawiacie ogonków i myjecie. Rozkładacie do słoików owoce, mniej więcej do połowy słoika.Gdy woda się zagotuje, zalewacie nią owoce i zakręcacie szczelnie słoiki.
Najlepiej wytrzeć dokładnie zarówno zakrętkę, jak i słoik. Jedyne co pozostaje teraz zrobić, to zapasteryzować przygotowane kompoty. Każdy ma na to swoje metody, u mnie robi się to w wielkim garze, nalewając na jego dno odrobinę wody, kładąc czystą szmatkę na jego dno i na tej szmatce układa się słoiki. Od wrzenia należy odmierzyć około 20minut. I gotowe : )
Teraz sprawdzić szczelność słoików, zawinąć je w koc i zostawić do ostygnięcia.
Moje słoiki mają 350ml i wychodzi mi z takiej ilości składników 24 słoiki kompotu.
Wszystkiego tego nauczyła mnie mama. Pod jej czujnym okiem, choć wszystko od zawsze robiłam samemu, rozwinęły się moje umiejętności kulinarne. Gdyby nie ona, pewnie przez całe życie nie byłoby mi w głowie robienie jakichś kompotów... ; ) I kompoty to smak z dzieciństwa mojego kolejny. Bywały lata, gdy mama robiła 100 kompotów z truskawek i pewnie kolejne 50 z różnych innych owoców. Oj biedna była ta moja mama ; )
Przetwory truskawkowe, zdecydowanie tak, w każdej postaci. Ja czekam aż rabarbaru będzie u mnie więcej to zrobię dżem truskawki+rabarbar :)
OdpowiedzUsuńKompot zimową porą to zbawienie. Ciut boję się że nieprzetrzymaną u mnie jesieni :)
OdpowiedzUsuń