Dziś niedietetycznie, inaczej niż zwykle. Kokosanki. Rodzinna tradycja kupowania ich na Wszystkich Świętych. Pyszne, słodkie, mięciutkie i wilgotne w środku, z chrupiącą zrumienioną skórką. Wykonanie to zaledwie kilka minut, kilka złotych i mnóstwo przyjemności! Zrobiłam je wczoraj po raz pierwszy w życiu, ale już teraz wiem, że na pewno nie po raz ostatni!
Składniki (na około 18 sztuk)
- 3 białka (z małych jajek - jeśli macie większe, to wystarczą 2)
- 150g wiórek kokosowych
- 1/3 szklanki cukru
- łyżka mleka (opcjonalnie)
Białka ubić na sztywną pianę (ja dodaję do ubijania zawsze szczyptę soli i cukru). Dodać wiórki kokosowe oraz cukier i połączyć je ze sobą. Jeśli masa jest zbyt sypka i nie chce się trzymać, można dodać również mleko. Formować rękami kuleczki i spłaszczać je delikatnie.
Piec 15minut w 175 stopniach.
Przepis dodaję do akcji "Szukamy alternatywy dla mąki pszennej".
Prosto, a jak pysznie!! pozdrawiam)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię kokosanki i też robię je sama :)
OdpowiedzUsuńCałą sobą popieram akcję o alternatywach dla pszennej mąki! Oprócz zdrowia, to takie kreatywne :)
OdpowiedzUsuńAleż pysznie wyglądają!!!!
OdpowiedzUsuńsą genialne !!! w 15 minut zniknęła cała miska!! buuuu ;/
OdpowiedzUsuńczy ubite białka z cukrem i kokosem trzeba ubijac mikserem czy polaczyc lyzka? z gory dziekuje za pomoc!
OdpowiedzUsuńwystarczy połączyć łyżką :)
Usuń