ostatnio raczyłam się w sporych ilościach sałatkami i surówkami - to chyba z tęsknoty za wiosną, która intensywnie się dobija i słyszę jej intensywne pomruki. może to pora na powolne wybudzanie się ze snu zimowego? nie wiem, odpowiedź na to pytanie jest trudna, ale faktem jest, że czuję ogromne pokłady energii, gdy za oknem jest tak pięknie jak teraz :)
koniec gadania - zapraszam do wspólnego gotowania!
Składniki (na 2 porcje)
- 5-6 liści kapusty pekińskiej
- pół średniej papryki czerwonej
- oliwki (jeśli nie lubicie możecie dać np. ogórek kiszony lub pominąć)
- 2 łyżki oleju / oliwy
- łyżeczka soku wyciśniętego z cytryny
- zioła prowansalskie (świeże lub suszone - bazylia, oregano, majeranek, tymianek)
- pieprz, sól, papryka słodka
- pokrojone w kostkę jajko (opcjonalnie)
Dzisiaj jeden z banalnych przepisów typu: poszatkuj wszystko, pokrój jak lubisz, wrzuć do miski i wymieszaj. Szefowa kuchni ma tylko jedną radę - najpierw przyrządź dressing (olej, sok z cytryny, przyprawy, zioła), a następnie do niego dodawaj resztę składników.
Najlepiej smakuje jako danie samodzielne (przekąska, drugie śniadanie) lub jako dodatek do obiadu czy innego posiłku.
W wersji wegetariańskiej pomijamy jajko, które zostało dodane spontanicznie dla wzbogacenia sałatki w wartości odżywcze :) Nie jest to element konieczny - bez niego smakuje równie dobrze!
Smacznego!
cudo. muszę taką zrobić sobie ;)
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam sałatki z kapusty pekińskiej, a wszystkie z nią w roli głównej uwielbiam :) Zazwyczaj dodaję jeszcze kukurydzę i starte jabłko i trochę musztardy do dressingu :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam ochotę na taką sałatkę, muszę jutro zrobić
OdpowiedzUsuńlubię takie sałatki
OdpowiedzUsuńAgatko, umknęły mi Twoje dwa ostatnie posty! Na moim telefonie lista czytelnicza wyświetla się tylko do 4 blogów (wtf) i niestety tak bywa, a szlag by to, bo przegapić kotlety z gryki i twarogu to grzech. Według mnie to śniadanie mistrzów, jutro spróbuję, bo omlet z płatków gryczanych, owoców leśnych i dwóch jaj mi się rozpada na patelni :/ a Twoja sałatka, tylko z dodatkiem sera feta to wariacja na temat greckiej w moim domu :) dawno nie jadłam sałatek, ech, czas wrócić...
OdpowiedzUsuńno to dobrze, że zajrzałaś :D ach te nowe technologie :)
Usuńkoniecznie spróbuj i sałatki, i kotletów :) zdradzę jeszcze, że niedługo kolejne kotlety u mnie, więc jest co nadrabiać :P
buziak!
Uwielabiam taką sałatkę! Ja dodaję wszystko co mam akurat w lodówce. Papryka, pomidor, ogórek, kukurydza i orzechy włoskie. Czasem skuszę się na wersję z kosteczką mozzarelli.. A i czasem też pekinkę zastąpię sałatą lodową.. No niebo w gębie :))
OdpowiedzUsuńCześć, za bardzo fajnego bloga wystawiam nominację na Liebster Blog Award.
OdpowiedzUsuńSzczegóły:
www.blog.klubrownowagi.pl/2014/03/liebster-blog-award-dwie-nominacje.html
Pozdrawiam
Ania