nowy sposób na kuskus'a, czyli szybki lunch - kolację (bo ostatnio same wieczorowe/popołudniowe zmiany w pracy). już wspominałam jak mi zasmakowała ta kaszka.
próbuję odkrywać swoje zdrowe smaki na nowo. załamana jestem tymi świętami i tym, co ze mną zrobiły. jakby cały miesiąc ciężkich bojów, zdobywania siły do walki i starań poszedł na marne. nie cierpię tego momentu wzmożonej pracy, który non stop powtarzam, a później kilka dni wystarcza, żeby to zmarnować.
podsyłajcie mi Wasze zdrowe zapychacze, ulubione przekąski i dania do pracy (mój priorytet jest taki, by były łatwe do spakowania do pojemniczka/folii i nie zajmowały dużo miejsca), możecie też linkować do zdrowych blogów, które uwielbiacie.
obiecuję, że następny post będzie trochę bardziej pozytywny!
Składniki (na 2 porcje)
- 1/3 szklanki kuskusu
- 2 jaja ugotowane na twardo
- 80g papryki czerwonej
- 2 plasterki ulubionej wędliny (lub sera żółtego)
- 1 łyżka jogurtu naturalnego (u mnie domowy)
- 1 łyżeczka oliwy z oliwek
- 1 łyżka zmielonego siemienia lnianego (opcjonalnie)
- natka pietruszki, oregano, bazylia, koperek, pieprz, sos sojowy
- 2 garści kiełków (u mnie lucerny, mogą być inne)
Kuskus zalać wrzątkiem lub bulionem do 2/3 wysokości szklanki. Odstawić na kilka minut do napęcznienia. Jaja, paprykę i wędlinę pokroić w kostkę. Podlać oliwą, dodać jogurt, siemię lniane, gotowy kuskus, posiekane świeże lub suszone zioła i kiełki. Wymieszać i gotowe!
Można również posypać uprażonymi pestkami dyni lub słonecznika - następnym razem na pewno je dodam!
Przepis dodaję do akcji "Studenckie gotowanie".
zdrowa, lekka potrawa :) super ;)
OdpowiedzUsuńPysznie i zdrowo, to lubię:)
OdpowiedzUsuńCzęstuję się i pozdrawiam!
nie wiem, jakie zmiany zaszły w moim umyśle, ale w tym roku zbyt wiele sobie nie postanowiłam, a i do tego "niewiele" nie mam dużo motywacji. to może znak, że będzie lepiej niż co roku? ;)
OdpowiedzUsuńteż lubię taki kuskus, koniecznie z serem pleśniowym ♥
ostatnio też pokocałam kus kus, błyskawiczny, pyszny, pasuje do wszystkiego!
OdpowiedzUsuńLubię tą kaszę bo nie trzeba jej gotować :)
OdpowiedzUsuńszybko i pożywnie, lubię takie przepisy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Szana!
Świetne! Idealne do pracy na popołudniowy lunch :) mmmm... pychota
OdpowiedzUsuń