postanowiłam utworzyć na blogu nową serię wpisów - trochę o moich trikach dotyczących zdrowego odżywiania. jako przyszła pani dietetyk (i osoba dbająca o to, co wkładam do ust) mam ich całkiem sporo.
zakładam, że czytają to osoby, które wiedzą co i jak, czytają składy i są w stanie w miarę ocenić czy produkt, który trzymają w ręce warto włożyć do koszyka.
stąd też w serii tej nie będę się rozwodzić nad czytaniem składów czy oszukiwaniem przez producentów. uważam, że na blogach koleżanek po fachu (i nie tylko) napisane zostało już na ten temat wystarczająco dużo.
źródło: weheartit.com |
- "jak czytać etykiety?" - kilka najważniejszych definicji i informacji o tym, co znajduje się na etykiecie
- "dlaczego warto czytać etykiety? - bez cukru" - o substancjach słodzących + najważniejsze informacje o tym jak robią nas w konia z napisami "bez cukru"
- "jak czytać tabele wartości odżywczych na opakowaniach produktów spożywczych"
- "jak czytać etykiety na produktach. pułapki producentów." - trochę o symbolach na etykietach i o tym, co one oznaczają; obalone zostało też dużo mitów; wszystko o czytaniu etykiet zilustrowane na graficznych przykładach - super sprawa!!!
- "toksyczne składniki żywności..." - o kilku składnikach, których warto unikać w produktach
- "czytajcie etykiety" - o substancjach dodatkowych (substancje E, barwniki itp.) dodawanych do żywności
- plus strona czytamyetykiety.pl gdzie są po krótce, lecz rzeczowo zanalizowane składy produktów konkretnych producentów
wartościowych wpisów na temat jest oczywiście dużo, dużo więcej, ale myślę, że wymienione przeze mnie powyżej zawierają sporo dobrych, wiarygodnych informacji, które zdecydowanie wystarczą jako podstawy do zrozumienia tematu.
żródło: weheartit.com |
obserwuj mnie przez bloglovin
polub mój fanpage na facebooku
Chętnie będę czytać :):):)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł. Też myślałam, żeby obalić na swoim blogu mit "zdrowe żywienie jest drogie", więc tym chętniej poczytam o Twoich pomysłach :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post. Zaraz się biorę za czytanie :)
OdpowiedzUsuńOoo, to jest świetny pomysł! Na pewno będę śledzić na bieżąco :) dzięki za linki, sporo już wiem i zaraz będę sprawdzać, czy mogę z nich się dowiedzieć czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńooo nie zdj z maka ; DD
OdpowiedzUsuńkoniec diety ...
nie no żartuje ; )
świetny pomysł :D
OdpowiedzUsuńja jestem na etapie poszukiwania rad na temat "jak nie zbankrutować będąc nowym, jedynym w rodzinie bezglutenowcem" :D ciężko!
To nie takie trudne, ziemniaki i ryż nie są zbyt drogie, kasze również. Droższe są makarony gryczane i jaglane, ale warto mieć swój własny np. do rosołu - nie musisz odmawiać rodzinie wspólnego obiadu w niedzielę :) też jestem jedynym bezglutenowcem, beznabiałowcem i zdrowo odżywiającą się osobą w rodzinie. Reszta preferuje domowe jedzenie w pełnej krasie, ale dzięki mnie trochę inaczej jedzą, bo z czasem się docieramy :)
UsuńJeśli np. mama smaży schabowe, to zawsze pyta, czy będę jadła, bo wtedy włącza się opcja bez panierki :) i jakoś to działa, mimo że sama się nie utrzymuję.
Dziękuję za ten post! Jest bardzo przydatny.
OdpowiedzUsuńNależy gotować przede wszystkim w domu, a nie jeść na mieście...
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam w Netto za 3,99 chrupki błonnikowe z siemieniem lnianym (marka Granex). Mają tylko naturalne cukry i bardzo je lubię do jogurtu.
OdpowiedzUsuń