Majówka, wiosenne spotkania ze znajomymi przy grillu, długie letnie wieczory... Nie wiem jak Wy, ale ja kocham tę część roku za dostępność świeżych warzyw, sezonowych owoców, pogodę umożliwiającą spacery czy chodzenie w sukienkach i możliwość grillowania na świeżym powietrzu. Z takiej okazji powstał właśnie ten przepis. : )
Przedstawiam dzisiaj dwa mistrzowskie sosy - pierwszy klasyczny, z nutką pikanterii, banalnie prosty do wykonania nawet w towarzystwie przedszkolaka, bez użycia ognia i niebezpiecznych narzędzi. Drugi - niecodzienny, równie prosty, bardzo smaczny i świeży. Coś dla miłośników eksperymentów kulinarnych, ale i dla spragnionych nowości zjadaczy chleba.
Przedstawiam dzisiaj dwa mistrzowskie sosy - pierwszy klasyczny, z nutką pikanterii, banalnie prosty do wykonania nawet w towarzystwie przedszkolaka, bez użycia ognia i niebezpiecznych narzędzi. Drugi - niecodzienny, równie prosty, bardzo smaczny i świeży. Coś dla miłośników eksperymentów kulinarnych, ale i dla spragnionych nowości zjadaczy chleba.
na zdjęciu szaszłyki wegetariańskie z poniższymi sosami, przepis wkrótce! |
- puszka pomidorów (lub 250g świeżych)
- 50g koncentratu pomidorowego
- 2 ząbki czosnku
- zioła, najlepiej świeże - bazylia, oregano, majeranek
- pół łyżeczki tandoori masala (opcjonalnie)
- sól, pieprz
Pomidory odsączamy z zalewy i miksujemy blenderem na gładką masę.
Dodajemy koncentrat pomidorowy, przeciśnięty przez praskę czosnek, doprawiamy i mieszamy.
Sos soczewicowo-miętowy ze słonecznikiem (ilość składników na około pół szklanki sosu, można podwoić):
Soczewicę gotujemy w szklance wody przez około 10-15 minut.
Ziarna słonecznika prażymy przez minutę lub dwie na suchej patelni, na średnim ogniu, energicznie mieszając i potrząsając patelnią.
Odsączamy soczewicę z nadmiaru wody i miksujemy blenderem na gładką pastę wraz z podprażonymi ziarnami.
Liście mięty siekamy drobno i łączymy ze zmiksowaną soczewicą wraz z pozostałymi przyprawami.
Przepis dodaję do akcji "Na majówkę".
Ziarna słonecznika prażymy przez minutę lub dwie na suchej patelni, na średnim ogniu, energicznie mieszając i potrząsając patelnią.
Odsączamy soczewicę z nadmiaru wody i miksujemy blenderem na gładką pastę wraz z podprażonymi ziarnami.
Liście mięty siekamy drobno i łączymy ze zmiksowaną soczewicą wraz z pozostałymi przyprawami.
Przepis dodaję do akcji "Na majówkę".
Om nom nom, sos pomidorowy własnej produkcji najlepszy, już wiem, co dzisiaj zjem :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie, chyba sama nie wpadłabym na zrobienie sosu z soczewicy, świetny pomysł z dodaniem pasty tandori do sosu musze wypróbować koniecznie!. Sezon grillowy się zaczyna, będą idealne :3
OdpowiedzUsuńJak ktoś nietoleruje pomidorów to o wiele fajniejszym zamiennikiem jest sos paprykowy :)
OdpowiedzUsuńTen drugi brzmi fajnie, być może kiedyś wypróbuję :)
Brzmi to wszytko mucio dobrze, w pierwszym masala w drugim soczewica erg zrobię na pewno!
OdpowiedzUsuńSmakowite te szaszłyki, a pomidory wprost kocham! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)