obijam się, obijam.
moi drodzy, musicie mi wybaczyć - to chyba to przesilenie wiosenne. ;-)
ostatnimi czasy, gdy już dopadam kuchenne zakamarki to przygotowuję coś, co już tutaj było (królują wszystkie pasty do chleba, kotlety sojowe z okary, a na obiad przeplatają się propozycje obiadowe, które tutaj już pokazywałam - wegańskie naleśniki, zupa z soczewicy, kasze z warzywami, zapiekanka makaronowa z tuńczykiem).
może wiosna, świeże warzywa i owoce zachęcą mnie do eksperymentów, a wtedy posty będą pojawiać się częściej. zostańcie ze mną, na pewno w końcu się przebudzę i będę częściej przynosić wieści z frontu!
dziś pokażę jeden z ulubionych szybkich obiadów, propozycję do zabrania jako pożywne 2 śniadanie do pracy albo zdrową kolację.
Składniki (na 1 porcję):
- 2 jajka
- mąka owsiana - kilka łyżek (moja kupiona w Eko-markecie)
- mleko sojowe - kilka łyżek
- ząbek czosnku
- sól, pieprz,
- opcjonalnie kurkuma dla zdrowia i koloru ;-)
- do przybrania dodatkowo - fasolka szparagowa, przyprawa garam masala (lub curry i papryka czerwona), pokrojone suszone pomidory
Białka ubić z odrobiną soli. Do żółtek dodać po 2-3 łyżki mąki i mleka, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz pieprz. Dokładnie wymieszać i dodać ubite białka. Teraz pozostaje już tylko delikatnie połączyć składniki. Pamiętajcie, że im wolniej to zrobicie - tym omlet będzie bardziej puszysty.
Fasolkę szparagową ugotowałam na parze, rozdrobniłam, wymieszałam z moją ulubioną przyprawą i pomidorami suszonymi. Gotowy omlet przybrałam fasolką.
Przepis dodaję do akcji "Lunch w pracy", "Akcja kolacja", "Protalowe dania i przekąski".
Takim śniadaniem, bym nie pogardziła! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznei i zapraszam do dodania swojego bloga na listę TOP BLOGI na stronie znajdzprzepisy.pl! :)
Mam nadzieję, że dołączysz do nas (co zrobiło już ponad 1000 blogerów) i wybaczysz mi, że tutaj o tym piszę.
Życzę miłego dnia i zapraszam! :)
No, to już wiem, czym urozmaicę sobie śniadania :) tylko może przerobię trochę na wersję z płatkami owsianymi.
OdpowiedzUsuńCo do kosmetyków Babuszki: do twarzy polecam kremy na dzień, bo są leciutkie, idealne pod makijaż, delikatnie nawilżają i odżywiają buzię, nie powodują świecenia. Toników nie próbowałam, miałam tylko emulsję oczyszczającą, a teraz chyba zamówię serum do 35 lat, bo jest w promocji za 18 zł (zobacz na bioarp.pl w dziale Promocje).
OdpowiedzUsuńMaska drożdżowa to blogowy hit, mój też (choć ostatnio coś moje włosy strajkują w ogóle), ale łopianowej i jajecznej z tej serii bym nie polecała.
Do twarzy mam mydełko w kostce (właściwie w kulce :D) z Natura Siberica, nawilżające - nie wysusza jak zwykłe mydło i daje dobry efekt w wieczornym zmywaniu twarzy.
Poza tym odżywki i szampony na propolisie z kalina-sklep.pl są tanie i super - szczególnie odżywka łopianowa, mój M. używa i sobie chwali (jak mu podebrałam, to też chwaliłam :D). Ja mam brzozową i jest ok, bardzo lekka, nakładam na skalp.
Jak byś coś upatrzyła, to możesz podpytać, bo może będę wiedziała, teraz sobie więcej nie przypominam.
Zjadłabym fasolki....
OdpowiedzUsuńO kurczę na takie połączenie bym nie wpadła :P ale lubię próbować nowe smaki ;>
OdpowiedzUsuń