Nawet w okresie życiowych zawirowań trzeba coś jeść! ;-) Najlepiej na szybko, bez zbędnego wydziwiania i żeby było zdrowo. Wydaje się wiele? Nic bardziej mylnego!
Ta pasta to moja wariacja na temat tapenady, czyli klasycznej pasty z oliwek, która wywodzi się z Prowansji.. Potrzebujecie blender, młynek do kawy, miseczkę, 5 minut i oczywiście te parę pysznych składników. Do dzieła!
Składniki
- garść oliwek zielonych
- pół małej papryki czerwonej
- 5 sztuk suszonych pomidorów
- 2 łyżki oliwy ziołowej z suszonych pomidorów
- 2 łyżki słonecznika
- 1 łyżka siemienia lnianego
- natka pietruszki
Podajemy z pieczywem razowym, krakersami lub waflami ryżowymi / kukurydzianymi.
Wygląda świetnie, smakuje pewnie jeszcze lepiej. Chyba zaraz wybiorę się do sklepu i robię :3
OdpowiedzUsuńFaktycznie wygląda rewelacyjnie, z pewnością wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńZblendowałam wszystko razem, bo nie mam młynka i jest pyszne. Dzięki za inspirację na nowej drodze życia :D
OdpowiedzUsuńAaaa pyszności !!! :) Uwielbiam takie smaki, a tapenada dla mnie to idealny dodatek do wielu dań czy po prostu do bagietki :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam klasyczną tapendę z oliwek, ale twoja wariacja bardzo mi się podoba! Dzisiaj sobie zrobię na podwieczorek. Uwielbiam te smaki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis! Dzisiaj go wykorzystałam i zajadam się pieczywem chrupkim i właśnie tą tapenada :) pyszności!
OdpowiedzUsuńŚwietna ta tapenada :)
OdpowiedzUsuńMniam! Takie domowe przysmaki są zdecydowanie najlepsze :) Połączenie suszonych pomidorów i oliwek brzmi wręcz idealnie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŁato i zdrowo to lubię.
OdpowiedzUsuńświetny przepis wygląda smakowicie i zdrowo
OdpowiedzUsuń