Jakiś czas temu wypożyczyłam z biblioteki książkę
Marka Bardadyna pt. "Nałóg jedzenia". Jej prostota tak mnie ujęła, że pobiegłam po kolejne pozycje, a jego "Odchudzająca książka kucharska" leży już nawet na mojej półeczce książkowej.
To nie są zwyczajne poradniki, a dieta jest również nietuzinkowa. Jako studentka dietetyki bardzo dużo czytam na ten temat i wypożyczam chętnie również wszelkie poradniki czy książki o dietach, by poznać punkt widzenia i trochę faktów. Zwykle jednak jestem sceptycznie nastawiona do tego, co czytam i nie wierzę, że przedstawiane tam metody mogą działać CUDA.
Dieta strukturalna to sposób na zdrowe życie, odzyskanie witalności i energii oraz wzmocnienie organizmu. Cytując za
stroną internetową diety - "zalecane są naturalne produkty o maksymalnej zawartości najbardziej wartościowych składników odżywczych – witamin, składników mineralnych, przeciwutleniaczy – i minimalnej kaloryczności." Jemy, ile chcemy, dostarczamy organizmowi wszystkich najważniejszych składników odżywczych oraz maksymalnych dawek witamin, spożywając produkty z
listy produktów strukturalnych, przy czym produkty zalecane powinny stanowić minimum 2/3 naszego dziennego jadłospisu.
W swoich książkach doktor Bardadyn naukowo uzasadnia wybór produktów do diety, przedstawia przepisy na Eliksiry młodości (koktajle bogate w naturalne i odżywcze składniki) oraz uczy zdrowego podejścia do jedzenia i zdrowych wyborów.
Mnie zainteresowała propozycja Odchudzania weekendowego, o której można więcej przeczytać w książce o takim samym tytule. Nie mam nadwagi, co najwyżej kilka kilogramów, których nie chcę i trochę nawyków, których chcę się pozbyć oraz mnóstwo energii, którą ciężko mi z siebie wydobyć. Jednak weekendowe seanse mogą również skutecznie pomóc tym z Was, którzy mają tych kilogramów trochę więcej, dzięki ciekawym zjawiskom zachodzącym w naszym ciele. Polecam gorąco zapoznanie się z tą literaturą osobom, które byłyby zainteresowane tą dietą, ponieważ sam fakt, iż się wie co i kiedy jeść to za mało. Warto zrozumieć także, dlaczego tak się dzieje i co wpływa na to, iż ta metoda jest skuteczna.
Ja, po swojej pierwszej weekendowej sesji czuję się wspaniale, po prostu lekko. Miałam mnóstwo energii, choć spożywałam o dużo mniej kalorii, niż zwykle. Mogłam też weekend spędzić aktywnie, nie musiałam siedzieć w kuchni, na przygotowanie koktajli wystarczyło mi kilka minut, a produkty do nich użyte kosztowały mnie mniej więcej tyle, co zwykle.
I co ciekawe, zawsze twierdziłam, że nie lubię soku pomidorowego, mimo iż go nigdy nawet nie spróbowałam. Okazało się, że w połączeniu z tuńczykiem zdał egzamin i już tęsknię do kolejnego razu! Oto jak dieta potrafi być prosta, zdrowa i smaczna! Życzę Wam tego samego! : )